Jak nauczyć dziecko liczyć?

Nauka liczenia, podobnie jak pisania i czytania, jest kwestią indywidualną. Dla jednych jest łatwa, dla innych trudna. Wiele zależy od nastawienia, które potrafi zmienić bardzo dużo. Jak nauczyć dziecko liczyć? Poniżej znajdziesz kilka informacji o matematyce i o tym, jak zbliżyć dziecko do świata liczb. Zainteresowane osoby zapraszam do lektury.

NAUKA MATEMATYKI A BADANIA

Z przeprowadzonych przez psychologów na Uniwersytecie w Kanadzie badań wynika, że pierwsze przeżycia matematyczne pochodzą od zmysłu dotyku i wzroku. Na tych doświadczeniach można budować wyobrażenia
i symbole matematyczne. Okazuje się też, że około 80% dzieci w wieku przedszkolnym jest uzdolnionych matematycznie. Dzieje się tak dlatego, że mózg człowieka lubi rytm, powtarzalność, logikę oraz związki przyczynowo-skutkowe. Niestety, talent matematyczny zaledwie pół roku po pójściu do szkoły spada o połowę, a w klasie 6 uczniów uzdolnionych matematycznie jest już tylko garstka.

Dzieci rozwijają się w różnym tempie a realizacja programu nauczania nie przewiduje zatrzymywania się na tych zagadnieniach, których dziecko jeszcze nie opanowało. Jeśli zatem dziecko nie poradzi sobie z jakąś partią materiału, musi we własnym zakresie sobie z tym poradzić. Takie sytuacje mogą prowadzić do zniechęcenia dziecka do przedmiotu, a w konsekwencji do spadku zainteresowania nim oraz do niższych efektów i ocen.

Często trudno nam w takiej sytuacji nie porównywać swojego dziecka do innego, zwłaszcza tego lepiej uczącego się. Nie powinniśmy jednak tego robić, gdyż możemy przyczynić się do spadku wiary we własne możliwości.

Wiem, udzielanie rad jest łatwiejsze niż stawienie czoła trudnym sytuacjom. Warto jednak wspierać dziecko i dawać mu do zrozumienia, że zawsze może na nas liczyć. Pomocna dłoń rodzica wzmacnia dziecko i daje mu poczucie większej pewności i wiary w siebie.

MATEMATYKA A LICZENIE NA PALCACH

Twoje dziecko liczy na palcach? Dla wielu rodziców i nauczycieli to problem. Kiedy wreszcie przestaniesz to robić? Jesteś już w 4 klasie! – słyszy niejedno dziecko.
Obserwując dzieci, zwłaszcza te starsze, śmiem twierdzić, że to nic innego, jak nawyk. Liczą na palcach z przyzwyczajenia, choć potrafią liczyć w pamięci.

Jedne z badań dowodzą tymczasem, że im sprawniej i szybciej dziecko liczy na palcach, tym lepiej poradzi sobie z matematyką w późniejszych latach.


Czy to prawda? Będę mogła odpowiedzieć za kilka lat, bo i moje dziecko posiłkowało się palcami w czasie liczenia. Nie negowałam i nie zabraniałam. Czy liczenie na palcach to pierwszy krok do zwiększenia sprawności matematycznej? Pozostaje mieć nadzieję, że tak. Palce w czasie liczenia służą nam przecież do zobrazowania zbioru. Sama często się nimi posiłkowałam, gdyż uważam, że taka wizualizacja jest w stanie zobrazować dziecku świat liczb do 10, by później, już bez nich, palców, potrafiło szybciej wykonać proste działanie matematyczne. Bo skoro 8 to 5 i 3 to 8-4 to 8-3 (z jednej ręki ) i jeszcze odjąć 1 z drugiej ręki. Proste? Myślę, że tak!

METODY NAUKI LICZENIA

O metodach nauki czytania pisałam w artykule: Jak nauczyć dziecko czytać? Podałam tu kilka ciekawych propozycji na opanowanie tej, jakże skomplikowanej dla wielu,umiejętności. Z matematyką jest podobnie. Pierwszym etapem jest oczywiście poznanie liczb, by następnie można je było dodawać i odejmować. To właśnie te dwa rodzaje działań rozpoczynają przygodę matematyczną. Aby dziecko się nie zniechęciło warto pamiętać o tym, by nauka liczb i liczenia odbywała się w przyjaznych dziecku warunkach. Podczas zabawy dziecko uczy się bowiem chętniej i łatwiej przyswaja wiedzę.

Jakie są nasze propozycje na naukę matematyki?

Już od najmłodszych lat kupowaliśmy książeczki z gotowymi zadaniami. Było ich całkiem sporo. Liczyliśmy kasztany, patyczki, kredki i inne przedmioty bliskie dziecku.

Okres edukacji wczesnoszkolnej nieco osłabił zapał do liczenia. Przyznaję, że zdałam się na nauczycieli myśląc, że skoro dziecko chodzi do szkoły, to w szkole się nauczy. I tu popełniłam błąd, który udało się nam naprawić w okresie wakacyjnym. Bo warto również pamiętać o tym, że mózg lubi systematyczność. Polecam więc praktykowanie liczenia stale, bez względu na to czy trwa rok szkolny (i trzeba), czy są wakacje ( i nie muszę się uczyć).

JAKIE SĄ SPOSOBY NA NAUKĘ MATEMATYKI?

Sposobów na naukę i polubienie matematyki jest sporo. Poniżej opiszę kilka propozycji, które wykorzystujemy my. Oto one:

  • kostki do gry – dają naprawdę wiele możliwości. Kupiłam kiedyś po dwie kostki w kolorze białym, czerwonym i niebieskim. Zapakowałam je w woreczek i włożyłam do naszego organizera z przyborami. Sięgamy po nie i wymyślamy różne zadania. Wybieramy po dwie kostki w ulubionym kolorze i rzucamy nimi. Oczka sumujemy, mnożymy, sprawdzamy kto ma więcej/mniej i o ile. Pomysłów na wykorzystanie kostek do gry jest sporo, a dzięki temu, że kojarzą się z zabawą, liczenie odbywa się w przyjaznej atmosferze,
  • zabawa w sklep z pieniędzmi – będąc na poczcie kupiłam kiedyś pieniądze do zabawy. Łącząc je z monetami z portfela czy puszki z drobnymi można praktykować liczenie na większych liczbach. – Poproszę kredki, świecznik i globus. Ile płacę? – Daję banknot, celowo nie pieniądze wyliczone i czekam na resztę. Prawda, że w trakcie nauki liczenia można się dobrze bawić?
  • Karty Grabowskiego – dodawanie i odejmowanie, tabliczka mnożenia. Karty te powrócą echem nie w jednym artykule, bo korzystamy z nich często i na wiele sposobów. Obecnie sięgamy częściej po wersję: Karty Grabowskiego Tabliczka mnożenia, niemniej jednak i wersja Karty Grabowskiego Dodawanie i odejmowanie jest przydatna. Jak ich używamy? Na różne sposoby: wybieramy pakiet kart, w zależności od tego, jakie działania chcemy utrwalać i gramy w wojnę, bawimy się w jasnowidzów odgadując kartę czarna czy czerwona, a później tworzymy pary, liczymy punkty, porównujemy wyniki i sprawdzamy kto, i o ile wygrał, trenujemy pamięć wykorzystując gry do zabawy Memory, powiększając pulę kart adekwatnie do potrzeb i naszych umiejętności.

Zabawa w sklep czy gra w karty to świetny pomysł na to, by dziecko chętniej liczyło. Wtedy też skupia się na atrakcyjnej dla niego zabawie, a nie na tym, że się uczy. Nie uczy się, bo się bawi. Tak myśli, choć to nieprawda. Wtedy naprawdę się uczy, choć nie zdaje sobie z tego sprawy.

Poza zabawą ważne jest jednak to, by dziecko będące w wieku szkolnym, a więc każdego tygodnia poznające nowe zagadnienia matematyczne, systematycznie utrwalało wiedzę. To jedna z najważniejszych tajemnic, o której zwykliśmy zapominać. Aby materiał zapisał się w pamięci długotrwałej trzeba do niego wracać, przypominać go sobie i utrwalać. Ja wiem, że czasem jest trudno, bo szkoła od rana do popołudnia, a później lekcje i jeszcze jakieś zajęcia dodatkowe. Utrwalać można w czasie wolnym, tylko trzeba to dobrze zorganizować…